Autor: Czytelnik Portalu Pedagogika Specjalna
Opublikowano: 27 lutego 2018 roku.
“Natura to nieustające zmiany”[1]
W dzisiejszej szkole niewiele się zmieniło od tysięcy lat. Owszem, mamy wiele nowych gadżetów, tablice multimedialne, płaskie telewizory, tablety, sale doświadczania świata. Mimo to, w warsztacie wielu nauczycieli można odszukać stare, sprawdzone metody pracy. Jak często tablice multimedialne wykorzystywane są tylko do wyświetlania stron www, filmów, animacji i innych wizualnych wzmocnień, a nie do stymulowania kinestetycznego wysiłku każdego dzieciaka.
Tak, mózg dzisiejszego dziecka przechodzi wielką reorganizację. Jesteśmy świadkami żywej zmiany w funkcjonowaniu mózgu naszych dzieci na poziomie funkcjonalnym. Nadruchliwość u dzieci jest rozwojowa. Dzięki niej trzy latek poznaje świat. Nadpobudliwość w wieku wczesnoszkolnym powinna samoistnie się wygaszać. Niestety, w obliczu polietiologicznych zmian, dzieci nadal pozostają nadruchliwe. Ich mózgi, przyzwyczajone do stałej stymulacji zmieniają właściwości swojej pracy. Zatem sposoby przekazywania wiedzy już na poziomie I etapu edukacyjnego muszą ulec wielkim zmianom. Dzieci coraz częściej korzystają ze wzmocnień kinestetycznych poznając świat. Mądrzy nauczyciele wykorzystują te umiejętności, ćwicząc z dzieckiem skakanie po rozłożonych na podłodze napisach “czasownik, rzeczownik, przymiotnik”, podczas gdy inne dziecko odczytuje zdanie przygotowane przez nauczyciela.
Często słyszę, że nauczyciel MUSI zrealizować program, a program czasem jest nudny. Ostatnio usłyszałem od nauczyciela pracującego z dzieckiem ze spektrum autyzmu, iż “Nie da się cały czas pracować na ciekawostkach”. Jego uczeń gdy nie ma tych ciekawostek, gdy nie ma “Fanu” z uczenia się, zajmuje się czymś innym, np robi fikołki na ziemi.
- Jak często spotykam nauczycieli, którzy mają problem z zejściem na podłogę z uczeniem?
- Jak często spotykam rodziców, którzy dla zajęcia dziecka podczas wykonywania najprostszych czynności puszczają mu bajkę, dają komórkę do ręki?
- Kto z nas nie chodził po drzewach?
Ja spadłem nie raz i dzięki temu wiele się nauczyłem. Dla mnie w dzieciństwie kijek był mieczem, karabinem, masztem na okręcie lub latającym koniem. Miałem WYOBRAŹNIĘ.
Dziś dzieci bawią się zabawkami które nie pozwalają bawić się w nic innego niż w to, do czego zostały przygotowane. Zminiaturyzowane kasy sklepowe, kuchnie domowe, warsztaty samochodowe. Dziecko potrzebuje różnorodności stymulacji, a przede wszystkim aktywności.
W obliczu tak wielkich zmian, wielu z moich kolegów dokonuje rewizji swoich metod pracy z dziećmi. Wielu rodziców zaczyna antycypująco podchodzić do wyzwań wychowawczych. Wielu ze specjalistów w umiejętny sposób wspomaga holistycznie te systemy, abyśmy wspólnie doświadczali sukcesu naszych dzieci.
Choć wydawać by się mogło, że dzisiejsze przeszkody przypominają trochę śmietanę z opowieści o dwóch żabkach, które wpadły do miski pełnej śmietany[2]. Obie chciały z niej wydostać. Jedna się poddała i utonęła. Druga tak zaparcie zaczęła machać nóżkami, że zamieniał śmietanę w kostkę masła i wyskoczyła z miski.
Nie poddawajcie się moi drodzy – NIGDY
“Nie każdy może być wielkim artystą, ale wielki artysta może objawić się w każdym”[3]
[2] na podstawie: “Jak uczyć trudnych młodych nie wykańczając siebie” EdgieRoer, Fraszka edukacyjna [3] Anton Ego – Ratatuj
Autor: Rafał Aleksandrowicz
Materiał nadesłany przez Czytelnika portalu Pedagogika Specjalna – portal dla nauczycieli
Rafał Aleksandrowicz – psycholog, terapeuta behawioralny, nauczyciel, wykładowca akademicki. Kilkunastoletni pracownik Specjalistycznych Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych i Zespołów Szkół. Na co dzień psycholog w placówkach edukacyjnych związanych ze wpieraniem dzieci z zaburzeniami zachowania. Specjalista socjoterapii i resocjalizacji.
Prywatnie ojciec wspaniałych chłopaków i mąż niepowtarzalnej żony, zapalony turysta i nieustraszony motocyklista.